2005.07.09-10 - Zawody w Warszawie i wilczakowe spotkanie
08.07 - Dzień pierwszy
Wstałyśmy z mamą bardzo wcześnie, żeby na godzinę 12.00 być w Warszawie Gdy tylko dojechałam na Centralny, a mama pojechała dalej do koleżanki, Niuka już czekała na mnie
)
Zrobiłam z Trejsi wielki nalot na jej rodzinę i dom Niuka w domu miała 4 psy. 3 swoje (Tolkę, Kłaka i Heńka) + Kirko, pies koleżanki który byl na przechowaniu. I jeszcze doszła moja
Największą radochę miała z Kłakiem (owczarek beligijski
Groenendael) i jeszcze ewentualnie z Tolką (owczarek belgijsi Tervueren). Olewała Heńka i goniła Kirko-chyba nie lubi rudych
Po południu poszłyśmy z burymi na trening frisbee... Ja siedziałam na ławce, a Niuka się trenowała
Później i ja wziełam dysk i spróbwałam. Po jakimś czasie się wkręciłam, do tego stopnia, że kupiłam dysk!
Będziemy teraz trenować na poważnie...
09.07.- Dzień drugi
Znowu trzeba było wstawać wcześnie rano, bo zawody... Jednak nie dla nas
My z Trejsi startowałyśmy tylko w niedzielę. Pojechaliśmy na teren WAT-u. Siedzieliśmy na trybunach i patrzyliśmy, co czeka nas naspępnego dnia
Spotkaliśmy starych znajomych...
Na zdjęciu Trejsi, Gari (OB Tervueren) i Oskar
Około godziny 13.00 pojechałam z Agnieszką na Spotkanie Wilczaków w Rudzienku
organizowane przez hodowlę Wilk z Polskiego Dworu
Wilczaków było całe mnóstwo, bo aż 15!!!
Poźniej były zawody zorganizowane przez hodowle Jantarową Watahę i Wilk z Polskiego Dworu czyli "I Wilczakowe Obedience" i wzięłam udział.
Najpierw z Trejsi...
A później...z Alinką! Czyli z Alistair Wolf z Peronówki
Bardzo symaptyczna młoda suczka Co tu dużo gadać, praca z nią to sama przyjemność!
(mam nadzieję, że na obozie szkoleniowym w Lazne Belohrad będę mogła jeszcze ćwiczyc? :
Więc z Trejsi zajęłam 2 miejsce czyli 96 pkt na 100 (ocena doskonała).
A z Alinką... 4 miejsce! I dostałyśmy 79 pkt na 100 (ocena bardzo dobra-jeden punk i ocena doskonała
)
Więc jestem szczęśliwa, że poszło mi dobrze
Bawiliśmy sie wyśmienicie Poznaliśmy dużo nowych osób i psów...
Trejsi nie bardzo chciała się bawić z wilczakami, wolała standard czyli to co czarne najlepsze...
Jednak był ktoś kto przyszedł i pogłaskał...
Lecz wilczaki można tolerować...
)" />
Jednak najlepiej jest w samotności...
10.07-dzień trzeci
Dzień trzeci czyli dzień punktu kulminacyjnego... Czas pokazać na co stać mnie i Trejsi
Wychodzi (po wynikach), że na nie wiele
Wystartowałyśmy w kategorii... Dostałyśmy DIS (dyskwalifikacja). Pobiegłyśmy open...to samo
Na koniec coś, czego nie lubię czyli jumping... 6 miejsce, no przynajmniej bez DISu. Trejsi robiła mi dziwne rzeczy na torze, jakieś odmowy ale najgorszy był slalom
No nic. Wiem teraz, nad czym mam popracować
Swoją drogą, wszystkie DISy są za czas. To, że Trejsi nie biega szybko to wiem, jednak sędzia dawał czasy dla psów super szybkich
Wiele osób miało punkty karne właśnie za czas... Ale lepiej tą decyzję sędziego zostawię bez komentarza...
Po biegach poszłyśmy jeszcze zobaczyć czeweczki na ringu Moja kochana Alinka zdobyła wszystko...
Gratulacje!
Oprócz piesków które poznałyśmy dzień wcześniej, na wystawę przybyli również z właścicielami: Irris Kollarov Dvor, Dragon Eden severu, Max z Litavske kotliny i Brenda z Verne smecky.
Spotkaliśmy się ze starym znajomym...
I też z nową suczką Brendą...
Informacje o wynikach wystawy na stronie wilczaków. Na koniec zostało nam opuścić Niukę i przeprowadzić się do innego domku
11-12.07 - Dzień czwarty i piąty czyli ostani...
W czwarty dzień ruszyliśmy na mały podbój miasta czyli zwiedzanie Łazienek Królewskich W drodze na Łazienki spotkaliśmy rożne zwierzęta... np. niedźwiedzie w zoo...
Jak i bardzo dziwne, kto by pomyślał - krowy w centrum Stolicy
w Łazienkach ja niestety musiałam zostać, bo jak sie okazało, psy wchodzić nie mogą...
Wróciliśmy do domku i pozostał nam juz tylko relaks . W domu, gdzie nocowałam, było dwuletnie dziecko. Trochę się bałam, wiadomo, małe dzieci lubią pieski
więc za nimi ganiają i co tylko można zrobić...
Jednak Bartek okazał się w miarę spokojnym dzieckiem. Pokazałam, jak ma głaskać pieska i wszystko był ok czyli wilk syty
i owca cała
Pierwszy raz Trejsi nie uciekała przed dzieckiem ani co gorsza nie warczała (bo i tak sie zdażało, gdy dziecko był zbyt brutalne)
Na drugi dzień Dworzec Wschodni i do domku...
Małe wnioski i podziękowania
Wnioski takie, żeby pod żadnym pozorem nie jechać na zawody tam, gdzie będzie ten sędzia... Chyba, że z szybkim psem.
Podziękowania dla:
- Niuki i jej rodziny za miłe przyjęcie i gościnę.
- Agnieszki i jej męża za to, że zgodzili się mnie wziąć z wystawy na zlot, a później jeszcze odwieźć do domu.
- Ewie z hodowli Wilk z Polskiego Dworu za miłą atmosferę i za zaproszenie
- Wszystkim wilczakowcom za wspaniałą zabawę i rodzinną atmosferę.
- Margo i Agnieszce za udzielenie niektórych fotek
- Agilitowcom za rownież przesympatyczną atmosferę na zawodach!!!
- Iwony za użycznie fotek z agility (www.run.away.prv.pl)
- Sędziemu za szybkie tory heheh )))
- Ochroniarzowi w Łazienkach za zgodę na wejście z psem i zrobienie zdjęć.
- Moim przyjaciółkom które mocno trzymały kciuki za nas
DZIĘKUJĘ!!!
- Aby odpowidać zaloguj się lub utwórz konto
- 4538 odsłon
Odpowiedzi